„Nie zrozumiemy absolutnie nic o współczesnej cywilizacji, jeśli najpierw nie przyznamy, że jest ona powszechnym spiskiem przeciwko wszelkiemu życiu wewnętrznemu” – napisał Georges Bernanos w 1946 roku w swoim kultowym dziele „Francja kontra roboty”. Fraza ta była tak szeroko używana, że stała się refrenem. 80 lat po publikacji książki nic nie straciła na aktualności. Kwestionuje ona nasz styl życia, ponieważ jeśli widzimy, jak różne formy życia wewnętrznego zanikają, przytłoczone technonaukami, które roszczą sobie wszelkie prawa do każdego życia, trudno stwierdzić, co napędza ten proces i czyni go nieuniknionym. A zatem? Czy nadal możemy szukać schronienia w naszym życiu wewnętrznym, zachowywać się jak buntownicy przeciwko temu światu, który kocha tylko zewnętrzność i jego potok emocji doprowadzony do paroksyzmu, i który wypacza życie, czyniąc je wszystkim podobnym i widmowym?
Przeczytaj więcej o „Pianie Życia”Kategoria: Prace w toku
Ojciec Garrigou-Lagrange o wrogach Kościoła!
Kościół jest bezkompromisowy z zasady, ponieważ wierzy, i tolerancyjny w praktyce, ponieważ kocha. Wrogowie Kościoła, przeciwnie, są tolerancyjni z zasady, ponieważ nie wierzą, ale bezkompromisowi w praktyce, ponieważ nie kochają. Kościół odpuszcza grzechy grzesznikom; wrogowie Kościoła odpuszczają grzechy.
Ofiara wodza

„Któż jak Bóg?” (1), książka generała korpusu Armii Pierre’a Gilleta, wyczerpująco inwentaryzuje cechy przywódcy i przedstawia chrześcijańskie cnoty niezbędne do dowodzenia. To, co mogłoby uchodzić za książkę dla wtajemniczonych, nowy TTA (1), staje się pod delikatnym i męskim piórem Pierre’a Gilleta, byłego dowódcy 2. Pułku Piechoty Zagranicznej, generała dowodzącego Korpusem Szybkiego Reagowania – Francja, poezją bytu, przesiąkniętą duchowością, pasją, wytrwałością i godnością.
Bądź sobą
Bycie sobą nigdy nie przemija w nawyk. Tożsamość to poszukiwanie i afirmacja, enantiodromos , jak stan oblężenia, który nie boi się żadnego wroga. Kim jestem? Dokąd zmierzam? Nieustannie godzić się na kwestionowanie siebie i zgłębianie tajemnicy życia, ale osłonięty tym, co się wie o sobie, i wystawiony na negocjację siebie ze światem, to znaczy, jeśli istnieją jakieś pewniki, są one wyzwolone z wątpliwości… Ale to, czego nie może być, to nicość.
Rewolucja i przebaczenie
Rewolucjonista nie ma ochoty na przebaczenie, ponieważ nienawidzi daru, który wydaje mu się podejrzany, i drugiego, z którym mógł przypieczętować przyszłość.
Dla rewolucjonisty powodowanego zazdrością jedyną formą przebaczenia jest upokorzenie lub śmierć przeciwnika, aby uczcić zasłużone zwycięstwo nad bogatą osobą.
Tradycja służy do pamiętania
Tradycja wymaga nieustannego nawracania. Tradycja to nie bułka z masłem! Tradycja wymaga nieustannego wysiłku. I nawet tego najważniejszego: nie zapomnieć. Tradycja służy uniknięciu zapomnienia i wymaga wielokrotnego wysiłku, by pamiętać. Może istnieć jedynie dzięki temu ruchowi tam i z powrotem między znaczeniem, które nadaje, a rozumieniem tego znaczenia poprzez jego istotność.
Wola sama lub wola sama
Antygona wie, że człowiek nie powinien wierzyć wyłącznie w swoją wolę. Również tutaj chodzi o władzę, która pęcznieje pychą. Sama wola ulega wypaczeniu, zepsuciu, uschnięciu i pysze. Sama wola, a raczej sama wola, która często jej towarzyszy, przejmuje władzę, gdy tylko zapomniana zostaje wyższa siła, autorytet. Wszyscy, którzy działają w polityce bez odniesienia do siły wyższej, błądzą. To lekcja Antygony, jedno z praw zapomnianych przez Kreona, które ona przywraca i przypomina.
Nasz sekret, tajemnica
Mamy swój sekret, który najpierw ukrywamy przed sobą.
Marcel Jouhandeau, w: Elementy etyki . Grasset Editions.
Różnorodność (ciąg dalszy)
… Sounge i felibre esteba… Myślę o Félibres… Cechą dobrych rzemieślników Różnorodności jest obracanie jej z końca na koniec. Czy kiedykolwiek zostanie osiągnięta? To ruina, śmierć. Zawsze się odradza: nagle z tyłu, gdy wyciąga się do niej ręce z przodu.
Jednak tam Boissière pisze: Budda, Cmentarz Annam, itd.
W roku 96, na rok przed śmiercią, pojawiły się godne podziwu wersy odwróconej egzotyki:
Dziś, zmęczona czekaniem na pocałunek Syren, Moje zmęczone Ciało powraca do rodzinnej wioski, gdzie echo świata wciąż mnie fascynuje…
Tam, wędrując, dym się kręci: To stare pragnienia , stare grzechy, które palą… .
Victor Segalen, Esej o egzotyce. Estetyka różnorodności , Editions Fata Morgana.
Różnorodność
Nie wiem, czy, tak jak u mnie, dźwięk słowa „różnorodność” (które zastąpiło słowo „ inne ”) wywołuje u ciebie mdłości. Victor Segalen to autor, który działa jak lekarstwo na te mdłości.
Dobrym przykładem jest Jules Boissière, który pochodzący z Prowansji i felibrów, napisał swoje najpiękniejsze wiersze o Felibrze w Hanoi.
To jest prawdziwa różnorodność, która zanurza się w sobie, by przyjąć drugiego. Ale by zanurzyć się w sobie, musi istnieć jeszcze ja! Przemówienia polityków, którzy mają na ustach jedynie słowo różnorodność, otwierają przed nimi wielką pustkę i wzburzają ją z tym większą śmiałością, im bardziej próbują przekonać i przekonać samych siebie, ale stracili świadomość jej istnienia i gwałcą ją, gdy tylko wymówią to słowo.
O różnorodności można mówić tylko słuchając siebie, swojego najgłębszego wnętrza. To właśnie znaczy być wrażliwym na różnorodność. Ci, którzy objadają się różnorodnością, nie podejmując tego wysiłku, są jedynie naiwnymi „kreolizatorami” lub zamaskowanymi globalistami.
Victor Segalen, Esej o egzotyce, estetyce różnorodności. Wydawnictwo Fata Morgana.