„Mówią nam, że powietrze świata jest niezdatne do oddychania. Zgadzam się. Ale pierwsi chrześcijanie każdego ranka znajdowali u swoich drzwi atmosferę przesiąkniętą wadami, bożkami i kadzidłem ofiarowanym bóstwom. Przez ponad dwieście lat byli spychani, oczerniani i marginalizowani przez nurt społecznej rzeki, który ich porwał i całkowicie odrzucił. Czy ktokolwiek bierze pod uwagę, że łaska chrztu trzymała ich z dala od życia miejskiego niemal w całości? Wyrzekali się udziału w ważnych wydarzeniach obywatelskich, takich jak inauguracja urzędnika czy triumf zwycięskiego generała, ponieważ żadna z tych ceremonii nie mogła się odbyć bez ofiary kadzidła składanej cesarzowi, boskiej postaci. Łaska chrztu trzymała ich z dala od łaźni, porannego miejsca spotkań tak cenionego przez Rzymian, z powodu nagości ich ciał i nieskromności ich postaw. Wyrzekali się również pokazów cyrkowych z powodu scen okrucieństwa, które były ich głównymi Ale ci pierwsi chrześcijanie utworzyli społeczeństwo, a to społeczeństwo, siłą ducha, zdmuchnęło skorupę starożytnego pogaństwa. Ich ziemska nadzieja ograniczała się do pragnienia, by nie umrzeć, zanim nie ujrzą powrotu Chrystusa na obłokach, i to oni byli założycielami chrześcijańskiej Europy.
Dom Gérard w książce „Jutro chrześcijaństwo”
Więcej informacji znajdziesz na blogu Emmanuela L. Di Rossettiego
Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.