Pouczająca historia, którą mi opowiedziano w tym tygodniu... Daleko jej do popisywania się naszymi liderami w telewizji. Dzień spędzony w urzędzie pracy dla młodej bezrobotnej kobiety z projektem szybko zamienił się w tor przeszkód.
Oto Nathalie. Ma 37 lat. Od dziesięciu lat pracuje jako asystentka kierownika w tej samej firmie. Ta mała firma, zatrudniająca mniej niż pięć osób, boryka się z trudnościami i musi zwolnić część pracowników. Menedżerowie zgodzili się obniżyć swoje pensje na kilka miesięcy, aby utrzymać zespół, ale nic nie działa. Podatki i trendy rynkowe uniemożliwiają im utrzymanie pracowników. Tylko dwójka partnerów kontynuuje przygodę jako pracownicy. Ta mała firma specjalizuje się w zarządzaniu czasem i oferuje swoim klientom szkolenia – oprócz innych usług IT. Nathalie ma pomysł i omawia go z menedżerami: chciałaby, naprawdę chciałaby, szkolić się z sofrologii. Uczestniczyła w sesjach. Uważa, że to dla niej odpowiednie. Znalazła szkołę, która oferuje roczny program szkoleniowy. Jest bardzo zmotywowana. Jej menedżerowie są zainteresowani jej projektem i popychają ją w tym kierunku. Wierzą nawet, że w przyszłości będzie możliwe wykorzystanie jej talentu i oferowanie usług sofrologicznych swoim klientom. Menedżerowie i pracownicy wspólnie przygotowują plik, który należy złożyć w urzędzie pracy.
Nathalie dzwoni do urzędu pracy i otrzymuje bardzo pozytywną odpowiedź przez telefon. Doradca, który z nią rozmawia, uważa, że to wspaniale, że ma projekt i jest bardzo zmotywowany, aby go zrealizować. Nathalie otrzyma zawiadomienie o spotkaniu...
Nathalie, z teczką pod pachą, przybywa na umówione spotkanie. Późnym wieczorem ponownie przeczytała swoją teczkę. Dokładnie wiedziała, co powie. Nie żeby chciała kreować fałszywy obraz siebie, ale miała tylko jedno życzenie: aby jej wola i motywacja emanowały z niej. Siada naprzeciwko doradcy, który nie jest tym, z którym rozmawiała przez telefon. Jest pewna siebie i chętna, by wyjaśnić swój projekt. Doradca słucha jej. Robi obszerne notatki. Nathalie cieszy się, że ma to ucho. Jest zachwycona, że jej projekt jest słyszany. Po chwili rozmowy doradca podnosi głowę i podsumowuje:
„Szukasz pracy jako asystentka kierownika i planujesz wykonywać zawód sofrologa zgodnie z następującymi kryteriami: minimalne wynagrodzenie godzinowe brutto w wysokości x euro; dojazd w jedną stronę z domu maksymalnie 45 minut; pełny etat na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony…”
Doradczyni podnosi głowę i patrzy na Nathalie: „Zgadza się, tak?” Nathalie odpowiada twierdząco, że tak, ale dodaje, że po ukończeniu szkolenia chce przyjąć status samozatrudnionego przedsiębiorcy.
Doradca kontynuuje:
„Otrzymujesz obecnie spersonalizowaną pomoc i aktywnie angażujesz się w działania związane z poszukiwaniem pracy w Pôle emploi.
Twoim celem jest:
— OTRZYMANIE WSPARCIA W ROZWOJU SWOJEGO PROJEKTU
. Zacząłeś myśleć o swoim planie kariery. Podjąłeś kroki związane z zawodem sofrologa. Aby lepiej zrozumieć ten zawód, sam uczestniczyłeś w sesjach sofrologii. Zachęcam Cię do kontynuowania refleksji poprzez spotkania z innymi ludźmi. Znalazłeś szkołę, ale kosztuje ona 3500 euro, które jesteś gotów sfinansować. Aby pomóc Ci w tym projekcie, zapewnimy wsparcie projektu.
Przypominamy, że aby pomóc Ci w poszukiwaniach, zapewniamy Ci:
— oferty pracy i szkoleń
— ogólnodostępne narzędzia (telefon, kserokopiarka, terminal internetowy itp.)
— dokumentację dotyczącą technik poszukiwania pracy
— warsztaty dotyczące poszukiwania pracy
— informacje o rynku pracy itp.
Gdzie uświadamiamy sobie, że nasza obecna Prezydent Republiki byłaby wspaniałym doradcą w urzędzie pracy! Niektóre zdania są kompletnie bez sensu! Technokratyczna nowomowa w praktyce. Nathalie nie chce wsparcia w rozwijaniu swojego projektu, chce wiedzieć, czy Pôle Emploi pokryje koszty jej szkolenia, czy nie! W przeciwnym razie zaciągnie pożyczkę na szkolenie. Chce konkretnych odpowiedzi, a odpowiedź to zbiór gotowych frazesów, które mają ją pocieszyć, wprowadzając zamieszanie, wyjaśnić, że od teraz jest w pełni zabezpieczona, że nie ma się czego bać... Ale Nathalie boi się tylko tego, że nie będzie mogła odbyć szkolenia! Chociaż oferuje się jej zapoznanie z wieloma bezpłatnymi dokumentami, aby się czegoś dowiedzieć, odmawiają jej udzielenia potrzebnych informacji! Kafka, wynoś się z tej historii! Nathalie nawet zaznaczyła, że zgodziła się sfinansować szkolenie z zasiłku dla bezrobotnych lub zaciągając pożyczkę! Świat oszalał, głosiła piosenka...
Doradca zamierza podjąć drastyczne działania. Patrzy na Nathalie z miną kogoś, kto rozumie problem, z miną kogoś, kto współczuje, a nawet okazuje empatię – to normalne, bez empatii nic nie dzieje się we współczesnym świecie. Mówi jej i pisze do niej:
„Potwierdzam Pani zgłoszenie do usługi: Proszę potwierdzić swój plan kariery. Jest Pani umówiona na spotkanie w poniedziałek, 1 grudnia 2014 r., u usługodawcy ALTEDIA pod następującym adresem…
W przypadku nieobecności na tym spotkaniu bez uzasadnionej przyczyny z Pani strony, potwierdzonej pisemnym dowodem, będę zobowiązana, zgodnie z artykułami L. 5412-1 i R. 5412-1 do R. 5412-8 Kodeksu pracy, skreślić Panią z listy osób poszukujących pracy.
Proszę przyjąć, Pani, nasze najserdeczniejsze pozdrowienia… Dyrektor”
Usługa „Potwierdź swój plan kariery” trwa 12 godzin i obejmuje 42 dni, począwszy od 1 grudnia 2014 roku. Nathalie jest zrozpaczona! Musi wziąć udział w szkoleniu w prywatnej organizacji, aby potwierdzić swój plan kariery. Szkolenie, które potrwa 12 godzin! Szkolenie oferowane przez Pôle emploi prywatnej organizacji. Podatki są dobrze wydane i to prawdziwa kopalnia złota dla tej firmy, bez wątpienia. Nawet jeśli nie wypada mi krytykować cech tej firmy, których nie znam, kwestionuję ten obowiązkowy kurs dla kogoś, kto dokładnie wie, co chce robić.
Tak więc we Francji w 2014 roku młoda kobieta z pewnym doświadczeniem znalazła się w sytuacji, w której wbrew sobie została pokierowana. Nathalie oczywiście sama sfinansuje swój kurs sofrologii. Zrobi wszystko, by pozostać bezrobotną jak najkrócej. Chce odzyskać autonomię i nie polegać na systemie, który zawsze będzie próbował uśpić jej entuzjazm i motywację pod natłokiem administracyjnych przepisów. Ten system, podobnie jak świat, w którym sprawuje władzę, ma imię: totalitaryzm. Z pewnością totalitaryzm miękki. A nawet totalitaryzm wygodny. Totalitaryzm mimo wszystko, ponieważ jest negacją osoby. Negacją tego, co czyni osobę, gdzie osoba pozwala się ukołysać do snu słodkim głosem, pozwala się wygodnie otulić, by po chwili uświadomić sobie, że prześcieradła i koce jej łóżka są kaftanem bezpieczeństwa.
Uwaga: „Technika” natychmiastowego skierowania kogoś na szkolenie z oceny umiejętności może kosztować podatników, ale jednocześnie gwarantuje, że osoba poszukująca pracy nie będzie już osobą poszukującą pracy w świetle statystyk. Jest zatem oczywiste, że podawane co miesiąc dane są fałszywe, że wszyscy o tym wiedzą, od polityków po media, że nikogo to nie obchodzi i że sytuacja może się tylko pogorszyć.
Odpowiedz Francois Carole Anuluj odpowiedź.